MORALNOŚĆ JAKO CZYNNIK SZCZĘŚCIA
Teza — że moralność jest jednym z czynników szczęścia — zdaje się być naprawdę bardzo umiarkowana, uzasadniona, przekonywająca. Są wprawdzie i tacy, co jej nie uznają, co znaczenie moralności dla szczęścia oceniają niżej albo wyżej. Ale tkwi w tym bodaj nieporozumienie. Nieporozumienie to jest przynajmniej po części słowne: co innego rozumieją przez szczęście. W pełnym znaczeniu „szczęścia” moralność jest istotnie czymś więcej niż jednym z jego czynników; w innym zaś nie jest nawet jednym z czynników. Mianowicie – szczęście rozumiane w scholastyczno-starożytnym sensie (jako euclajmonia, beatitudo) jest wręcz identyczne z życiem moralnym; szczęście zaś w rozumieniu psychologicznym, w sensie intensywnego stanu przyjemności, nie ma żadnego związku z moralnością, może go doznawać tak samo ten, co żyje niemoralnie, jak ten, co moralnie.